Szukanie brzan

Wędkarz, który zlokalizuje w rzece brzany, może liczyć na udany połów. Tony pomoże Wam poszukać tych ryb.
Na początku czerwca zaczynam odczuwać niepokój. Przecież do rozpoczęcia sezonu pozostało już tylko kilkanaście dni. Brzany są już dawno po tarle, sprzęt wędkarski od tygodnia leży przygotowany na szafie. Już od wielu, wielu lat rankiem 20 czerwca ruszam zawsze nad wodę. Najpierw ustalam miejsca, w których gromadzą się ryby.

Zaraz po odbyciu godów brzany pozostają przez jakiś czas w pobliżu tarlisk, w dobrze natlenionych miejscach o żwirowym dnie. Wymęczone grą miłosną ryby szybko odzyskują sity i po jakimś czasie zaczynają bardzo dobrze brać na wędkę. Później rozproszą się po całym łowisku.

Brzany powróciły więc na swoje ulubione stanowiska. Od tego momentu powinniśmy ich szukać w miejscach, które czymś się wyróżniają. Najbardziej obiecującymi łowiskami są okolice zwisających nad wodą gałęzi i gęstych zarośli nad brzegiem, podwodne dywany roślinności oraz wymyte dołki poniżej wodospadów. Brzany chętnie gromadzą się także w niektórych głębszych dołkach i rynnach na środku koryta rzeki.

Każde stadko brzan zajmuje własny, przeważnie stumetrowej długości odcinek rzeki. Poszczególne ryby są „porozrzucane” na całej długości zajmowanego terytorium, trochę tu. trochę tam i prawie przez cały czas szukają pożywienia.

Miejsce odpoczynku

Brzany można przyzwyczaić do konkretnego „wzorca żerowania”. Nęcimy nie dalej niż na odległość „jednej wędki” od brzegu, najlepiej w jakimś miejscu ze żwirem na dnie, gdyż wtedy będzie nam łatwiej obserwować żerujące ryby. Dzięki temu szybko zorientujemy się, które z nęconych miejsc jest najczęściej odwiedzane przez brzany oraz jak ryby te reagują na zanętę. Wszystkie odcinki rzeki zajmowane przez brzany mają przeważnie tak zwane „miejsca odpoczynku”, czyli miejsca, w których gromadzą się nie żerujące akurat ryby. Może to być na przykład głębsza rynna w dnie w płytszym miejscu koryta, bądź też podmycie brzegu pod zwisającymi nad wodę gałęziami lub zaroślami. Brzany nęcimy w odległości nie większej niż 15-20 metrów od miejsca ich odpoczynku.
Jeżeli dno rzeki porośnięte jest roślinnością wodną, jedynym sposobem na skuteczne zanęcenie brzan, a następnie łowienie ich bez ciągłej groźby zaczepów, jest wygrabienie korytarza wśród roślinności. Korytarz taki, umożliwiający nam obserwowanie, nęcenie oraz łowienie ryb, wcale nie musi być duży. Im bardziej odsłonięte jest miejsce, w którym wędkujemy, tym ostrożniejsze są żerujące brzany.

W przecinkach

Niektóre porośnięte roślinnością wodną fragmenty dna rzeki poprzecinane są „tunelami”, naturalnymi trasami, po których poruszają się szukające pokarmu brzany. Jeżeli taki tunel znajduje się w pobliżu „miejsca odpoczynku’’, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby go trochę poszerzyć, a następnie zacząć tam nęcić. Jest to najpewniejszy sposób, aby zawsze wędkować w miejscu, w którym w sposób naturalny żerują brzany, sposób umożliwiający „wyczucie”, z której strony ryby podpływają do łowiska.
Brzany żerujące w zanęconym miejscu lub je opuszczające, prawie zawsze zainteresują się przynętą leżącą na roślinności tuż przy „tunelu”. Brania są wtedy tak samo pewne, jak brania w bezpośrednim sąsiedztwie „miejsca odpoczynku” ryb. Nigdy nie powinniśmy jednak nęcić i wędkować na zasadzie przypadku. Czasami opłaca się na przykład bardzo dokładnie wysondować łowisko. Przypuśćmy, że postanowiliśmy zanęcić wzdłuż grubego dywanu roślinności wodnej ciągnącego się na samym środku koryta rzeki. Podczas brodzenia w wodzie okazuje się, że w pewnym miejscu dno zaczyna trochę stromiej opadać, robi się nieco głębiej. I to tam właśnie powinniśmy zanęcić, gdyż właśnie wszelkie nierówności dna już same z siebie z magiczną siłą przyciągają ryby. Brzany lubią także gromadzić się w pobliżu wszelkiego rodzaju zawad. Na przykład największe brzany, bardzo chętnie trzymają się w pobliżu powalonych do wody drzew oraz dużych kamieni leżących na dnie. Ryby te żerują czasami także w miejscach o głębokiej i bardzo spokojnej wodzie, jednak na dobre brania możemy wtedy liczyć tylko w nocy lub przy pochmurnej, deszczowej pogodzie. Odcinki takie znajdziemy poniżej płytszych miejsc o nieco szybszym prądzie oraz kilkadziesiąt metrów poniżej wszelkich wodospadów. W małych rzeczkach dobre łowiska brzan znajdują się także pomiędzy trzcinowymi wysepkami oraz w spokojnej wodzie poniżej wszelkich zawad znajdujących się w rzece.

Intensywne żerowanie

Brzany najlepiej biorą latem przy podniesionym stanie wody w rzece. Zmętnienie wody zawsze prowokuje je do intensywnego żerowania i jeżeli wędkujemy w odpowiednim miejscu, połów może przejść nawet nasze najśmielsze oczekiwania. Przy mętnej wodzie łowisko wcale nie musi być głębokie. Brzany bowiem potrafią wtedy żerować nawet na 40-centymetrowych płyciznach. Dzięki wysokiemu stanowi wody w rzece, tworzą się także nowe łowiska. Niektóre odcinki dna rzeki stają się atrakcyjne dla ryb i nagle okazuje się, że w pobliżu podmytych brzegów lub za dużymi kamieniami w korycie, w miejscach, w których wcześniej nigdy nic nie brało, teraz bierze jedna brzana za drugą. Przynętę zarzucamy trochę powyżej domniemanego stanowiska ryb, żeby opadła na dno tuż przed miejscem, w którym żerują brzany (na niesioną w szybkim prądzie wody przynętę, ryby przeważnie nie zwracają uwagi). Dla zachowania brzan charakterystyczne jest także to, że w okresach podwyższonego stanu w rzece, gdy prąd wody jest znacznie szybszy niż normalnie, ryby opuszczają swoje dotychczasowe stanowiska i szukają miejsc ze spokojniejszą wodą. Oczywiście we wszystkich wspomnianych miejscach na sukcesy możemy liczyć tylko wtedy, gdy odpowiednio przygotujemy łowisko oraz nie będziemy popełniać szkolnych błędów podczas wędkowania.
Z tego też względu samo znalezienie ryb jest tylko połową „dystansu” na drodze do skutecznego łowienia brzan. Chcąc odnosić sukcesy, musimy najpierw bardzo starannie „przygotować” przyszłe łowisko.